Fantazje

Fantazjujemy… po to, żeby unieść się wyżej… świetny seks bez fantazji się nie obywa.  W tym poście prezentujemy zwycięskie fantazje, które wzięły udział w naszym konkursie :

Basen

Autorka anonimowa

Od kiedy pływaliśmy razem, zawsze marzę, żeby zrobić to w basenie – chcę czuć jego skórę, język, ręce…marzę o śliskim dotyku jego ciała przy moim. Uwielbiam wyobrażać sobie wodę razem z nim i kiedy myślę, jak jego penis wchodzi we mnie w otulającej nas wodzie odchodzę od zmysłów.

______________________________________________

Mdły smak wanilii

autorka: Aga Eunika Frankowska

Dziś są we mnie tylko cytaty. Fortepian Niny Simon i kwiaty Pani Dalowey. Mam gdzieś poprawne rymy i rytmy. Chcę czuć. Moja łagodność to tylko pozory. Nie mieszczą się we mnie pieprzone skrzydła anioła. Mam ochotę przeklinać, pluć i wiązać. – Zjem lody. Zimą lody smakują lepiej. To moja profilaktyka dobrego samopoczucia i smaku. Krioterapia uczuć. – Lepiej zimą lody jeść, niż chodzić jak zbity pies. Czytałam, że lody jedzą optymiści. Sama pamięć o wyniku tych amerykańskich badań pomaga mi przetrwać. A wracając do przeklinania, plucia i wiązania. – Może obejrzę porno i zrobię sobie dobrze? Lubię szybkie akcje. Jednak nie. Przeczesywanie neta w poszukiwaniu odpowiedniego scenariusza jest zbyt czasochłonne. Nie ten czas i miejsce, nie ta narracja. Czy te wszystkie lesbijki w filmach dla dorosłych potrafią tylko muskać aksamit? Nie ma w tym nic podniecającego. Mdły smak wanilii, aż do porzygania. Straciłam ochotę. Nic z tego. Słuchasz mnie, choć nie mam pewności. Stoisz przy oknie, tyłem do mnie. Nie wiem, na co patrzysz. Za to ty wiesz, co mam zamiar zrobić. Czuję to. Jestem pół kroku za tobą. Dotknę cię teraz. Cała krew napływa do kciuka. Jesteś cięciwą. Naciągam cię mocno, a ty wystrzelasz biodrami w kosmos. Sama łapiesz się za gardło i ściskasz sutki. Nie oddychasz. Pozwalam ci tylko ssać mój język. Masz być cicho. To na mnie działa. Jestem mokra. – Czujesz to? – Poliż. Nasz układ jest równy. To nie ja wchodzę w ciebie, to ty mnie pochłaniasz, pożerasz. Pokazujesz kły i warczysz na cień niepewności. Nie mogę się wahać. Każdy zbędny ruch grozi kastracją. Nie chcę stracić języka, język się jeszcze przyda. Rozdwajam go teraz. Wolno – szybko, delikatnie – mocno. Słowa wiją się i wciskają w każdą pachwinę. Sztywnieją i wpychają się w każdy otwór. Mam już za dużo śliny. Pokrywam śliną twoją twarz. Jestem czarną lateksową rękawiczką. Przepadam w tobie na długie sekundy, aż po szyję, sięgając dna. Drażnisz mnie. Robisz ze mną co chcesz. Tracę świadomość. Chłonę cię przez jelita. Jestem na granicy wytrzymałości. Krzyczę. Krztuszę się. Przeklinam cię, wiążę, pluję na ciebie. Jest tak jak chciałam. – Tak dobrze. Tak jak mówiłam. Zachowuję tempo, trzęsiesz się, przyspieszam. – To już. To ta zaskakująca bliskość bez mdłego smaku wanilii.

__________________________________________________

 Tęsknota

autorka: Karolina

Znam go od dawna. Patrzę na niego, rozmawiam. Jesteśmy właściwie tylko znajomymi, przyjaciółmi z dzieciństwa. Na tej domówce, na którą  się wybrałam znowu był – zwykle jest, bo mamy tych samych znajomych. Nie mam pojęcia jak rozmowa zeszła na seks. Było coś o gadżetach, że to coraz bardziej „normalne”. Nie mam ochoty uczestniczyć w wymianie,  jakoś czuję się dziś inaczej. Stoję z drinkiem i patrzę na niego w tej dyskusji, w której on uczestniczy. Na chwilę się zawiesza i patrzy na mnie dziwnie. Oblewa mnie pot i czuję intensywny łomot w lędźwiach.  Uderza mnie fala podniecenia.   Odwracam wzrok, uciekając od jego głębokiego spojrzenia.    Do pustej szklanki wlewam lodowatą wodę iwypijam duszkiem.    (…) Impreza trwa, ludzie są coraz bardziej rozbawieni i znietrzeźwieni.  Idę do łazienki  na piętrze, żeby ochłonąć i trochę się wyciszyć, pochylam się nad umywalką i płuczę twarz chłodną wodą. Nagle otwierają się drzwi… nie zamknięłam… wchodzi on i zamyka drzwi na zamek.  Bez słowa staje za mną, jego ręce wędrują na moje biodra, brzuch, piersi. Całuje w milczeniu  mój kark, szyję… rozpływam się.  Dłoń wędruje w dół, pod spódnicę, zaczyna masować rozpływające się w rozkoszy miękkie otuliny mojej dziurki. Wsuwa palec, żeby wyczuć, że to już. Wzdycham – jesteśmy cicho.  Zsuwa moje majtki, rozpinając drugą ręką swoje spodnie i wchodzi  we mnie – w lustrze jak za mgłą widzę nieprzytomną z uniesienia siebie, jego nieprzytomny wzrok, rozchylone usta.  Kochamy się mocno i gwałtownie, ale zupełnie cicho.   Kończy we mnie w ciągu kilku chwil, a ja szczytuję w milczeniu.  Tak bardzo go kocham.  On też – właśnie mi to powiedział.

__________________________________________________________

Ona

Autor: anonimowy

Najgorzej jest w pracy, kiedy wpadnę na jej zdjęcie gdzieś. To, które zrobiłem jej w ogrodzie.  Widzę rozchylone usta, mokry język i białe zęby, mokrą skórę nad wargą z delikatnym meszkiem zwilżonym potem… moja głowa wędruje w niebezpiecznym kierunku i jestem kompletnie ugotowany. Czuję, jak otula mnie tymi miękkimi soczystymi ustami, jak jej język zaczyna szaloną ekwilibrystykę… ciepła, gorąca, bardzo bardzo mokra….  mówi, że uwielbia robić mi loda, jezu jak ja ją kocham!  Tylko teraz nie mogę pracować z tym namiotem w spodniach…