Komu potrzebny jest duży wibrator?

Wokół dużych wibratorów narosła cała masa mitów, a same zabawki wzbudzają skrajne emocje. Fakt jest jednak taki, że nic tak jak duży wibrator nie rozbudza ekscytacji i nie zachęca do fantazjowania.

ellove firmy Fun FactoryWibratory pełnowymiarowe wzbudzają w kobietach rozmaite uczucia. Oczywiście, że odpowiednio zaprojektowany duży wibrator, ze wszystkim co się z nim wiąże przede wszystkim podnieca i nakręca, jednak razem z nim pojawiają się też uczucia o zabarwieniu negatywnym.

Te dziewczyny, które pierwszy raz mogą realnie pomyśleć o używaniu wibratora, a nigdy nie miały swojego zwykle odczuwają cały wachlarz emocji, z lękiem włącznie. To, co dziewczyny przeraża chyba najbardziej to kwestia techniczna – “czy coś takiego się we mnie zmieści?” – ta myśl zdecydowanie jest dominująca. I właściwie nie ma się czemu dziwić. Na co dzień największą rzeczą, która wędruje do kobiecej pochwy to tampon, który nawet w największym wydaniu nie przekracza rozmiarów kciuka. Oczywiście, że w czasie współżycia radośnie przepełnia nas penis naszego ukochanego. Jednak bez względu na marzenia Panów w zakresie gabarytów poniżej pasa, niewielu mężczyzn może “mierzyć się” z pełnowymiarowymi wibratorami oferowanymi przez najlepsze marki.. Wśród tych nawet te “przeciętne” mają 18-20 cm długości (podczas kiedy średnia europejska penisa we wzwodzie to 13-15 cm). Takie lęki, choć bezpodstawne, można zrozumieć – zwykle orientujemy się jakie są ograniczenia naszego ciała, a pierwotną potrzebą jest ochrona siebie. Każda jednak kobieta wie doskonale, że pochwa jest rozciągliwa, że rodzimy dzieci, że Panowie są “różni” w kwestii rozmiaru i przeczuwamy, że użycie takiego imponującego narzędzia jest całkiem możliwe… Strach niweluje rozmowa z innymi kobietami, które mają większe doświadczenie i które znają możliwości swojego ciała nieco lepiej niż mniej doświadczone koleżanki. Te kobiety miały okazję albo wypróbować taki wibrator, albo urodziły dzieci (a nic tak nie zbliża nas do własnego ciała jak kilkumiesięczna hormonalna “Katrina”) lub też uprawiały seks z mężczyzną, którego gabaryty były na tyle powalające, że umożliwiły oswojenie się z takim rozmiarem. Jest jeszcze grupa kobiet cierpiących na rozluźnienie się mięśni dna miednicy, które odczuwają większy “luz” w wejściu do pochwy, ale o nich na koniec. Tak czy inaczej kobiety, które znają siebie, reagują na duże wibratory zupełnie inaczej. Można powiedzieć, że to będzie ich pierwszy wybór.

Patchy Paul firmy Fun Factory
Patchy Paul firmy Fun Factory

Dziewczyny, które uprawiają seks regularnie, mają lub miały to szczęście być z partnerem uważny, troskliwym i ambitnym, niejednokrotnie potrafią stymulować się tak, by przeżyć orgazm nie wybierając łechtaczki jako jego podstawowego “silnika”. Uwrażliwienie punktu G na stymulację od środka pozwala na czerpanie radości z penetracji właśnie, a duży wibrator niewątpliwie jest do tego stworzony! Uprawiając też seks regularnie dziewczyny te mają nieco bardziej elastyczne wejscie do pochwy, przez co gabaryty dużego wibratora pozwalają na lepszą stymulację. Stałe, konsekwentne tempo i odpowiedni kąt stymulacji pozwala na wspaniałe wrażenia wynikające z pieszczot łechtaczki “od środka”. Nie da się ukryć, że wibracje tylko w tym pomagają! Kobiety dbające o swoje strefy erogenne i uczące się je pieścić i rozwijać potrafią odkryć na przykład, że oprócz punktu G, bliżej szyjki macicy, więc znacznie głębiej znajduje się kolejna strefa rozkoszy, której stymlacja zwiększa nawilżenie pochwy. Nie sposób dotrzeć do tej przestrzeni efektywnie przy użyciu małego wibratora. Wiele też wskazuje na to, że przy samej szyjce macicy znajdują się przestrzenie wrażliwe na stymulację. Być może własnie dlatego głęboka penetracja w czasie seksu z partnerem sprawia wielu kobietom tyle przyjemności – drażnienie głębszych struktur, plus stymulacja zewnętrznych narządów płciowych ciałem partnera to zdecydowanie droga do sukcesu. I choć wibrator partnerem nie jest, jego rozmiar może być bardzo pomocny w odkrywaniu tych przestrzeni.

Teraz kilka słów o elastyczności pochwy. Jak wiemy jest to struktura bardzo sprężysta. Pochwa rozszerza się do rozmiarów pozwalających urodzić dziecko, a to rzecz niebagatelna. Nierozciągane wejście ciasno i przyjemnie “otula” palec włożony do środka. Dzięki temu właśnie tampony nie wypadają i w czasie okresu hamują krwawienie. Wejście do pochwy w zależności od “wytrenowania” może być bardziej lub mniej ścisłe. Panie, których partnerzy mają duże penisy będą miały bardziej elastyczne wejscie, które będzie stawiało nieco mniejszy opór. Fakt, że gwiazdy porno na rozmaitych zdjęciach prezentują zapraszające “dziurki” wynika z faktu, że po prostu są one rozciągnięte. To oczywiście skrajny przykład, chcę jednak podkreślić rolę partnera i aktywności seksualnej, która ma wpływ na nasze ciało. Nie zapomnę rozmowy z Panem, który najpierw kupił swojej partnerce bardzo duży wibrator (sądząc, że jej tym sprawi przyjemność i razem będą się świetnie bawić), a potem martwił się, że partnerka zrobiła się “luźniejsza”, bo jego penis w niczym nie przypominał wspomnianego “giganta”. Wystarczyło odstawić naprawdę duży sprzęt, żeby pochwa wróciła do swoich oryginalnych rozmiarów. Nieco “węższy” wibrator znakomicie uzupełnił repertuar nie wpływając negatywnie na wrażenia obu stron ze współżycia. Jeśli nasz partner ma duży penis, z pewnością łatwiej sięgniemy po dużą zabawkę. Możemy wybrać tę z wypustką na łechtaczkę, żeby zabawa była jeszcze lepsza.

Tiger firmy Fun Factory
Tiger firmy Fun Factory

Na koniec własnie o kobietach cierpiących na rozluśnienie się mięśni dna miednicy, które niejako z przymusu wybiorą duży wibrator, gdyż ich pochwa jest znacząco rozluźniona i nie jest to spowodowane częstym współżyciem z partnerem o dużych “gabarytach”. Po pierwsze zawsze namawiam takie Panie na ćwiczenia mięśni kegla i zainwestowanie w kulki waginalne, które znakomicie wspomagają takie ćwiczenia. Najprawdopodobnie już po kilku tygodniach wrażenia z seksu będą diametralnie inne, oczywiście zależnie od stopnia zaawansowania dysfunkcji mięśni. Tak czy inaczej, warto spróbować. Oczywiście jeśli już mamy do czynienia z tą przypadłością, większy wibrator sprawdzi się znacznie lepiej. Dodatkowym argumentem za nim będzie fakt, że luźniejsze mięśnie dna miednicy częściej dotyczą kobiet dojrzalszych, które po prostu odczuwają przyjemność z penetracji, dlatego chętniej sięgają po regularny wibrator.

Wybierając duży wibrator pamiętajmy, że i pośród pełnowymiarowych zabawek mamy możliwość skorzystania z najrozmaitszych form stymulacji.  Kształty gadżetów pozwalają na pełną swobodę w wyborze najbardziej nam odpowiadającego. Punkt G znakomicie stymuluje Patchy Paul i razem z Semireallistic będzie pieścił wewnętrzne struktury pochwy.  Jeśli ważna jest stymulacja łechtaczki siębniemy po gadżet typu Tango lub Paul & Pauline firmy Fun Factory. Ten sam producent ma świetne gadżety stymulujące wejście do pochwy i punkt G – Semireallistic lub z wyższej półki Tiger. Wielbicielki dużych gładszych form sięgną po nieco bardziej tradycyjny The Boss (lub Big Boss, jeśli chcemy wybrać największy z oferty), albo przepiękny Ellegance lub Ellove.  Tak czy inaczej znajdziemy na pewno coś dla siebie.

Jaki powód do wybierania dużego gadżetu by nas nie dotyczył, warto sięgnąć po taką zabawkę. Daje dużo nowych wrażeń i przyjemności. Wbrew mitom nie powoduje, że kobieta przestaje odczuwać przyjemność ze współżycia z partnerem. W przypadku kochanka, który nas zna i ceni, wibrator może stać się uzupełnieniem reprertuaru, wspaniałym dodatkiem – jednak nie zastąpi spełnienia płynącego z udanego współżycia, o czym doskonale wiedzą kobiety żyjące w szczęśliwych związkach. Na szczęście w posiadaniu wibratora nie chodzi o zastępowanie kogokolwiek i czegokolwiek. Chodzi o poznawanie własnego ciała, czerpanie z niego radości i przyjemności. Wibrator tylko i aż w tym pomaga.

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=6WZRRMD_DfM&feature=plcp]